Na pierwszy ogień poszły żołędzie z Parku Saskiego i pudełko od jajek.
29 grudnia 2010
na bogato
Przed świętami wpadłam w manię złocenia czego się da. Trend jak najbardziej świąteczny, toteż oddałam się temu bez wyrzutów sumienia. Mam przeczucie, że może ucierpieć na tym też część moich mebli. Okazało się to świetną zabawą, bardzo prostym sposobem na zmianę....mam zamiar jeszcze kilka razy popełnić podobną zbrodnię ;)
Na pierwszy ogień poszły żołędzie z Parku Saskiego i pudełko od jajek.
Jeśli ktoś ma ochotę na rękodzielnicze eksperymenty, polecam z czystym sercem pana Janusza z Allegro (użytkownik: oscilowski1). Nie dość, że fachowo mi doradził w sprawach doboru sprzętu, to jeszcze cierpliwie odpowiedział na wiele pytań, wysłał nawet kilka instruktażowych zdjęć. POLECAM PANA JANUSZA ;)
Na pierwszy ogień poszły żołędzie z Parku Saskiego i pudełko od jajek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz