13 października 2010

ksiązka z dzieciństwa i grzybowy krem Słowodajki

Zapragnęłam mieć książkę. W podstawówce czytałam ją pasjami i strasznie zazdrościłam głównej bohaterce. I żałowałam, że nie mogę w domu wypróbować tych wszystkich przepisów...mama nie była entuzjastką naszej działalności gastronomicznej we wczesnym dzieciństwie ;)



'CUKIERNIA POD PIEROŻKIEM Z WIŚNIAMI' ....już niedługo będzie całkiem moja, na wyłączność (błogosławione Allegro). Już niedługo przeczytam od deski do deski i nareszcie, bez pytania i na własną odpowiedzialność, wypróbuję książkowe przepisy ;) i dam znać czy przeżyłam!

Nic-nie-robię między pracą a salsą...oglądam najnowszy odcinek GREY'S ANATOMY i jem masło orzechowe łyżką ze słoika (wyobrażam sobie, że to nutella ;/)

Dziś publikuję przepis na GRZYBOWY KREM SŁOWODAJKI (photo by eMeL)

torebka mrożonej włoszczyzny (po co utrudniać sobie życie)
1/5 kg grzybów leśnych
2 kostki bulionu drobiowego, albo warzywnego
2 piersi z kurczaka
razowy makaron (w tym przypadku pióra)
sól, pieprz, czosnek (suszony, granulowany, świeży - jak kto woli)

Do 3 litrów wody włożyć mięso i zagotować. Jak woda zacznie bulgotać - dołożyć warzywa, grzyby i kostki rosołowe i gotować aż warzywa zmiękną. Następnie wyjąć mięso, a resztę zmiksować blenderem (in.mikserem na patyku - ja miksuję od razu, na gorąco, w garnku, ale Słowodajka czekała, aż zupa wystygnie). Po zmiksowaniu warzyw na krem doprawić solą, pieprzem i czosnkiem. W między czasie ugotować makaron.

Podawać na gorąco ;) z makaronem i kawałkami kurczaka!!




1 komentarz:

  1. OMG ja to chyba nawet przytyłam czytając te książkę, dlatego też byłam dziecięcym pulpetem;)
    Książka jest niesamowita...

    OdpowiedzUsuń